Następnie jedziemy w miejsce polecone przez naszą właścicielkę noclegów nad rzekę Nadiża na "plażing". Nad rzeką są kamieniste miejsca do odpoczynku. Odpoczywają tu głównie miejscowi, a tłumów nie ma bo rzeka długa
:D. Jest głęboko, a woda zimna.
Pyszny obiad jemy w miejscowości Slap. W centrum miasteczka, obok piekarni są drzwi do Gostilny Slap. W środku styl naszego prl'u, ale jedzenie wyśmienite.
19.07.2017
Urlop zbliża się do końca to znak, że nadszedł czas na wyjazd nad morze. Postanawiamy odwiedzić Piran i zjeść obiad w najlepszej restauracji wg TripAdvisor. Miasteczko jest bardzo ciasne i w wielu miejscach obowiązuje parkowanie tylko z kartami. Auto zostawiamy na wielopoziomowym parkingu - koszt za 5 h to 8,5 E, ale za to za darmo elektrycznym autobusem jedziemy do centrum. Wysiadamy przy Tartini Squar i rozpoczynamy długi spacer po mieście. Chodzimy alejkami, oglądamy z zewnątrz Cerkiew i wieże, ale słońce i upał wykańcza. Na głównym placu w jednej z kawiarenek zamawiamy napoje, a Pan kelner się pyta skąd jesteśmy. Gdy słyszy odpowiedź, że z Polski odpowiada - "a Lewandowski"
:lol:.
Jak pisałam wcześniej obiad jemy w Fritolin pri Cantini. Było naprawdę dużo i pysznie.
Na przystawkę sardele - 6,50 E.
Potem danie główne. Każdy zamówił coś innego abyśmy mogli sobie popróbować. Smażone kalmary i ośmiorniczki z frytkami - 10 E.
Kalmary i ośmiorniczki bez panierki z ziemniakami i szpinakiem - 10 E.
Ryba orada z polentą - 12 E.
Do samochodu wróciliśmy pieszo odwiedzając po drodze niezliczone sklepiki z bibelotami.
20.07.2017
Pyszne śniadanie z ciepłym ciastem rozleniwia, ale trzeba się zbierać bo kolejna wycieczka czeka. Przejeżdżając przez Wąwóz Rakov Skocjan postanawiamy zostawić go sobie na drodze powrotnej - niestety już wiemy, że czasu zabraknie. Następnie jedziemy zobaczyć , a przynajmniej spróbować zobaczyć jezioro którego nie ma
:lol:. Jezioro Cerknickie jest niezwykłe, bo w zależności od pory roku i opadów pojawia się i znika. Nam niestety ukazał się taki obraz jeziora.
Potem przez miejscowość Otok, która czasami jest wyspą jedziemy zobaczyć Zamek Śnieżnik.
Wracając dostrzegliśmy na szczycie wzgórza cerkiew. Postanawiamy, że tam dotrzemy. Trochę asfaltem, a trochę szuterkiem docieramy do końca drogi - pozostałą trasę trzeba przejść pieszo. Gdy wchodzimy na szlak okazuje się, że wzdłuż niego idzie droga krzyżowa z kapliczkami, która jest stroma, kamienista i wyczerpująca. Taka kara za jeden kawałek ciasta do śniadania
:lol:. Na szczycie jest Cerkiew Św. Kriż (zamknięta) i widok na całą okolicę.
W miejscowości Żerovnica jemy pyszny obiad.
21.07.2017
Nasi przyjaciele postanawiają dziś spędzić czas na zakupach i relaksie, my zaś chcemy zakończyć pobyt z przytupem. Jedziemy w kierunku miejscowości Borovnica przejść Soteska Pekel. Piekielny Wąwóz jest trudny, śliski, ale jednocześnie zachwycający. Gdy dojeżdżamy na parking stoi tam tylko jeden samochód co oznacza, że możemy być prawie sami na szlaku
:o. Soteska Pekel to pięć wodospadów różnej wielkości. Mają one kolejno 5 metrów, 16 metrów, 18 metrów, 17 metrów i ostatni 20 metrów wysokości.
Przez cały szlak w obie strony spotkaliśmy może 10 osób
:D. Byliśmy bardzo zmęczeni, ale i bardzo szczęśliwi - Soteska Pekel jest piękny.
22.07.2017
Żegnamy miejscowość Povir i https://www.booking.com/hotel/si/prenoc ... ih.pl.html O noclegu słów kilka. Pani właścicielka została nazwana przez nas "włoską mamą" ze względu na wygląd i styl mówienia. To kobieta perfekcyjna i pedantyczna. W ciągu tygodniowego pobytu mieliśmy raz zmienioną pościel i trzy razy ręczniki. Pokój był sprzątany codziennie. Na śniadanie kilka rodzajów serów, włoskie szynki, domowe dżemy, miód od sąsiada, płatki, suszone owoce i zawsze coś słodkiego - dwa razy ciepłe ciasto, a do tego kawa z ekspresu Lavazza. Aż nie chciało się wyjeżdżać, ale stolica czeka. Do Ljubljany przyjeżdżamy na tyle szybko, że nasze apartamenty nie są jeszcze gotowe. https://www.booking.com/hotel/si/alo-apartments.pl.html Odbieramy więc tylko klucze i idziemy na miasto. Do ścisłego centrum mamy ok 1300 metrów i większość drogi pokonujemy właściwie sami. Samochodów może kilka, ludzi zaledwie kilkanaście. Ruch niepodobny do stolicy. Zagęszczenie robi się dopiero koło mostu. Spacerując alejkami oglądamy: - Triple Bridge - Church of St. Nicholas - Butcher's Bridge - Ljubljana Castle (kolejka w dwie strony i wejście do zamku 26 E za 2 os. dorosłe + dziecko do 14 lat)
Gdy jedliśmy obiad nad brzegiem rzeki taki oto osobnik wpadł na lunch
:D.
Jako, że dzień był wyjątkowo upalny poszliśmy na lody. Dzieciaki koniecznie chciały spróbować Tajskich Lodów (3,90 E). Drogie, ale w naszym mieście nie ma więc skusiliśmy się na ten oryginalnie przygotowywany deser.
23.07.2017
To już koniec fantastycznych wakacji na Słowenii. Pozostała nam długa i męcząca droga do domu.
PODSUMOWANIE
Paliwo ON - Irschenberg (Niemcy) 1,299 EURO/L - Ljubljana (Słowenia) 1,144 EURO/L - Kozina (Słowenia) 1,158 EURO/L
Ceny w sklepach MERCATOR - woda 1,5 l 0,29 E - woda 0,5 l 0,19 E - piwo Lasko 0,5 l 1,09 E - piwo Zlatorog 0,5 l 0,99 E - napój jabłkowy 1 l 0,76 E - Kinder Bueno 0,64 E - chleb 1 kg 1,39 E TUS - woda 0,5 l 0,24 E - piwo Union 0,5 l 0,99 E - woda Aloe Vera 0,5 l 1,19 E - paczka żelek 0,82 E - Lays maxx 1,59 E LIDL - woda 0,5 l 0,13 E - pepsi cola 2 l 1,29 E - ciastko z jabłkiem 0,79 E - jabłka 1 kg 1,29 E - banany 1 kg 0,9 E - żelki nitki 1,19 E - bułki kajzerki 0,09 E
Sklepy nawet w tej samej sieci są różnie czynne.
CENY W RESTAURACJACH - GOSTILNY - postrv po trzasko (smażony pstrąg) 11 E - dunajski zrezek (kotlet schabowy w panierce) 9,50 E - tortijski zlikrofi (małe pierożki) 6 E - gobova juha (zupa grzybowa) 3,20 E - zrezek z gobami (schabowy z grzybami) 7,30 E - solata (sałata) 2,50-6,40 E - piwo 2-2,80 E - coca cola 1,50 E - sok pomarańczowy 2 E
Super wycieczka. My też widzieliśmy większość tego co Wy
:) Jeśli chcecie zobaczyć KORITA MOSTNICE i Dolinę Voje to zapraszam do nas na bloga - http://www.places2visit.pl/ bo tam zaczęłam opisywać naszą tegoroczną wyprawę do Słowenii (nie wiem czy tu mogę podać link?). Ale poza tym polecam Wam jeszcze następnym razem zobaczyć wodospad Pericnik, który można obejść dookoła ;P i Tolmińska Korita też jest całkiem fajna.
Pomocna relacja z dużą ilością praktycznych wskazówek i inspiracji.Od siebie z ciekawych miejsc dodałbym jeszcze kościół Trójcy Świętej w Hrastovlje:https://en.wikipedia.org/wiki/Holy_Trinity_Church_(Hrastovlje)Betlin napisał:Wracając dostrzegliśmy na szczycie wzgórza cerkiew. Postanawiamy, że tam dotrzemy. Trochę asfaltem, a trochę szuterkiem docieramy do końca drogi - pozostałą trasę trzeba przejść pieszo. Gdy wchodzimy na szlak okazuje się, że wzdłuż niego idzie droga krzyżowa z kapliczkami, która jest stroma, kamienista i wyczerpująca. Taka kara za jeden kawałek ciasta do śniadania
:lol:. Na szczycie jest Cerkiew Św. Kriż (zamknięta) i widok na całą okolicę.Ten szuter na drodze jest z gatunku "ugładzonych" czy raczej "wyboistych/sfalowanych/dziurawych". 12 cm prześwitu wystarczy ??? A gdy się już skończy, to ile zajmuje przejście ciągu dalszego pieszo ?Tak dopytuję, bo zastanawiam się nad potraktowaniem tego miejsca jako krótkiego przerywnika po drodze na Istrię.
Raphael napisał:Pomocna relacja z dużą ilością praktycznych wskazówek i inspiracji.Od siebie z ciekawych miejsc dodałbym jeszcze kościół Trójcy Świętej w Hrastovlje:https://en.wikipedia.org/wiki/Holy_Trinity_Church_(Hrastovlje)Betlin napisał:Wracając dostrzegliśmy na szczycie wzgórza cerkiew. Postanawiamy, że tam dotrzemy. Trochę asfaltem, a trochę szuterkiem docieramy do końca drogi - pozostałą trasę trzeba przejść pieszo. Gdy wchodzimy na szlak okazuje się, że wzdłuż niego idzie droga krzyżowa z kapliczkami, która jest stroma, kamienista i wyczerpująca. Taka kara za jeden kawałek ciasta do śniadania
:lol:. Na szczycie jest Cerkiew Św. Kriż (zamknięta) i widok na całą okolicę.Ten szuter na drodze jest z gatunku "ugładzonych" czy raczej "wyboistych/sfalowanych/dziurawych". 12 cm prześwitu wystarczy ??? A gdy się już skończy, to ile zajmuje przejście ciągu dalszego pieszo ?Tak dopytuję, bo zastanawiam się nad potraktowaniem tego miejsca jako krótkiego przerywnika po drodze na Istrię.Szuter jest płaski i utwardzony, spokojnie przejedziesz osobówką. My jechaliśmy od Jaskini Krizna i tam jest szuter. Od drugiej strony (miasta) dojedziesz asfaltem. Droga Krzyżowa zajmuje max. ok. 1h tempem spacerowym.
Następnie jedziemy w miejsce polecone przez naszą właścicielkę noclegów nad rzekę Nadiża na "plażing". Nad rzeką są kamieniste miejsca do odpoczynku. Odpoczywają tu głównie miejscowi, a tłumów nie ma bo rzeka długa :D. Jest głęboko, a woda zimna.
Pyszny obiad jemy w miejscowości Slap. W centrum miasteczka, obok piekarni są drzwi do Gostilny Slap. W środku styl naszego prl'u, ale jedzenie wyśmienite.
19.07.2017
Urlop zbliża się do końca to znak, że nadszedł czas na wyjazd nad morze. Postanawiamy odwiedzić Piran i zjeść obiad w najlepszej restauracji wg TripAdvisor. Miasteczko jest bardzo ciasne i w wielu miejscach obowiązuje parkowanie tylko z kartami. Auto zostawiamy na wielopoziomowym parkingu - koszt za 5 h to 8,5 E, ale za to za darmo elektrycznym autobusem jedziemy do centrum. Wysiadamy przy Tartini Squar i rozpoczynamy długi spacer po mieście. Chodzimy alejkami, oglądamy z zewnątrz Cerkiew i wieże, ale słońce i upał wykańcza. Na głównym placu w jednej z kawiarenek zamawiamy napoje, a Pan kelner się pyta skąd jesteśmy. Gdy słyszy odpowiedź, że z Polski odpowiada - "a Lewandowski" :lol:.
Jak pisałam wcześniej obiad jemy w Fritolin pri Cantini. Było naprawdę dużo i pysznie.
Na przystawkę sardele - 6,50 E.
Potem danie główne. Każdy zamówił coś innego abyśmy mogli sobie popróbować.
Smażone kalmary i ośmiorniczki z frytkami - 10 E.
Kalmary i ośmiorniczki bez panierki z ziemniakami i szpinakiem - 10 E.
Ryba orada z polentą - 12 E.
Do samochodu wróciliśmy pieszo odwiedzając po drodze niezliczone sklepiki z bibelotami.
20.07.2017
Pyszne śniadanie z ciepłym ciastem rozleniwia, ale trzeba się zbierać bo kolejna wycieczka czeka. Przejeżdżając przez Wąwóz Rakov Skocjan postanawiamy zostawić go sobie na drodze powrotnej - niestety już wiemy, że czasu zabraknie. Następnie jedziemy zobaczyć , a przynajmniej spróbować zobaczyć jezioro którego nie ma :lol:. Jezioro Cerknickie jest niezwykłe, bo w zależności od pory roku i opadów pojawia się i znika. Nam niestety ukazał się taki obraz jeziora.
Potem przez miejscowość Otok, która czasami jest wyspą jedziemy zobaczyć Zamek Śnieżnik.
Wracając dostrzegliśmy na szczycie wzgórza cerkiew. Postanawiamy, że tam dotrzemy. Trochę asfaltem, a trochę szuterkiem docieramy do końca drogi - pozostałą trasę trzeba przejść pieszo. Gdy wchodzimy na szlak okazuje się, że wzdłuż niego idzie droga krzyżowa z kapliczkami, która jest stroma, kamienista i wyczerpująca. Taka kara za jeden kawałek ciasta do śniadania :lol:. Na szczycie jest Cerkiew Św. Kriż (zamknięta) i widok na całą okolicę.
W miejscowości Żerovnica jemy pyszny obiad.
21.07.2017
Nasi przyjaciele postanawiają dziś spędzić czas na zakupach i relaksie, my zaś chcemy zakończyć pobyt z przytupem. Jedziemy w kierunku miejscowości Borovnica przejść Soteska Pekel. Piekielny Wąwóz jest trudny, śliski, ale jednocześnie zachwycający. Gdy dojeżdżamy na parking stoi tam tylko jeden samochód co oznacza, że możemy być prawie sami na szlaku :o. Soteska Pekel to pięć wodospadów różnej wielkości. Mają one kolejno 5 metrów, 16 metrów, 18 metrów, 17 metrów i ostatni 20 metrów wysokości.
Przez cały szlak w obie strony spotkaliśmy może 10 osób :D.
Byliśmy bardzo zmęczeni, ale i bardzo szczęśliwi - Soteska Pekel jest piękny.
22.07.2017
Żegnamy miejscowość Povir i https://www.booking.com/hotel/si/prenoc ... ih.pl.html O noclegu słów kilka.
Pani właścicielka została nazwana przez nas "włoską mamą" ze względu na wygląd i styl mówienia. To kobieta perfekcyjna i pedantyczna. W ciągu tygodniowego pobytu mieliśmy raz zmienioną pościel i trzy razy ręczniki. Pokój był sprzątany codziennie. Na śniadanie kilka rodzajów serów, włoskie szynki, domowe dżemy, miód od sąsiada, płatki, suszone owoce i zawsze coś słodkiego - dwa razy ciepłe ciasto, a do tego kawa z ekspresu Lavazza. Aż nie chciało się wyjeżdżać, ale stolica czeka.
Do Ljubljany przyjeżdżamy na tyle szybko, że nasze apartamenty nie są jeszcze gotowe.
https://www.booking.com/hotel/si/alo-apartments.pl.html
Odbieramy więc tylko klucze i idziemy na miasto. Do ścisłego centrum mamy ok 1300 metrów i większość drogi pokonujemy właściwie sami. Samochodów może kilka, ludzi zaledwie kilkanaście. Ruch niepodobny do stolicy. Zagęszczenie robi się dopiero koło mostu. Spacerując alejkami oglądamy:
- Triple Bridge
- Church of St. Nicholas
- Butcher's Bridge
- Ljubljana Castle (kolejka w dwie strony i wejście do zamku 26 E za 2 os. dorosłe + dziecko do 14 lat)
Gdy jedliśmy obiad nad brzegiem rzeki taki oto osobnik wpadł na lunch :D.
Jako, że dzień był wyjątkowo upalny poszliśmy na lody. Dzieciaki koniecznie chciały spróbować Tajskich Lodów (3,90 E). Drogie, ale w naszym mieście nie ma więc skusiliśmy się na ten oryginalnie przygotowywany deser.
23.07.2017
To już koniec fantastycznych wakacji na Słowenii. Pozostała nam długa i męcząca droga do domu.
PODSUMOWANIE
Paliwo ON
- Irschenberg (Niemcy) 1,299 EURO/L
- Ljubljana (Słowenia) 1,144 EURO/L
- Kozina (Słowenia) 1,158 EURO/L
Ceny w sklepach
MERCATOR
- woda 1,5 l 0,29 E
- woda 0,5 l 0,19 E
- piwo Lasko 0,5 l 1,09 E
- piwo Zlatorog 0,5 l 0,99 E
- napój jabłkowy 1 l 0,76 E
- Kinder Bueno 0,64 E
- chleb 1 kg 1,39 E
TUS
- woda 0,5 l 0,24 E
- piwo Union 0,5 l 0,99 E
- woda Aloe Vera 0,5 l 1,19 E
- paczka żelek 0,82 E
- Lays maxx 1,59 E
LIDL
- woda 0,5 l 0,13 E
- pepsi cola 2 l 1,29 E
- ciastko z jabłkiem 0,79 E
- jabłka 1 kg 1,29 E
- banany 1 kg 0,9 E
- żelki nitki 1,19 E
- bułki kajzerki 0,09 E
Sklepy nawet w tej samej sieci są różnie czynne.
CENY W RESTAURACJACH - GOSTILNY
- postrv po trzasko (smażony pstrąg) 11 E
- dunajski zrezek (kotlet schabowy w panierce) 9,50 E
- tortijski zlikrofi (małe pierożki) 6 E
- gobova juha (zupa grzybowa) 3,20 E
- zrezek z gobami (schabowy z grzybami) 7,30 E
- solata (sałata) 2,50-6,40 E
- piwo 2-2,80 E
- coca cola 1,50 E
- sok pomarańczowy 2 E